Jak się dziś naprawdę czujesz?

Strefa Inspiracji

Za nami prawie 1,5 roku życia w nowej, nieznanej dotąd, pandemicznej rzeczywistości.

Jestem przekonana, że nie ma wśród nas nawet jednej osoby, która nie odczuła negatywnego wpływu pandemii na swoje codzienne funkcjonowanie. Ten przedziwny czas znacząco wpłynął na nasze życie osobiste i zawodowe. Byliśmy zmuszeni odnaleźć się w zmiennych, nieprzewidywalnych i pełnych niepewności realiach. Zmienność, nieprzewidywalność i niepewność to stany, których mózg ludzki wyjątkowo „nie lubi”. Do komfortowego funkcjonowania, wykorzystywania w pełni naszego potencjału i budowania zdrowego, szczęśliwego i satysfakcjonującego życia, potrzebna jest nam przewidywalność, pewność, poczucie wpływu i sprawczości. Nie ma się więc co dziwić, że dziś, po tych długich miesiącach, nie czujemy się najlepiej. Choć na przestrzeni tych miesięcy głównie mówiliśmy o wyjątkowo wysokim poziomie stresu czy lęku, tak dziś, kiedy rozmawiam z ludźmi, najczęściej słyszę o ogromnym zmęczeniu.

Rozmawiam dużo, bo jako psycholog, mam poczucie troski i uważności na to w jakim stanie są moi bliscy, przyjaciele, współpracownicy, klienci. Mam też, na szczęście, pełną świadomość, że zanim zacznę wspierać i proponować rozwiązania innym, powinnam zawsze zaczynać od siebie. I tu pojawia się jedno z moich ulubionych pytań. Pytanie proste, ale ogromnej wagi – „Jak się dziś naprawdę czujesz?”, które zadaję w pierwszej kolejności sobie. Jestem przekonana, że bez względu na to jakie stanowisko zajmujemy, czy jesteśmy liderami i współodpowiadamy za kondycję psychofizyczną naszych pracowników, zawsze powinniśmy zaczynać od siebie. Tak, jak w samolocie – maskę tlenową najpierw załóż sobie - dopiero potem zadbaj o innych, inaczej nie pomożesz nikomu.

Od czego więc zacząć to „zaczynanie od siebie”? Od pytań! Kiedy ostatnio z troską, uważnością i wyrozumiałością przyglądaliście się temu jak się czujecie, czego potrzebujecie, co tu i teraz jest dla was najważniejsze? Tylko regularnie robiąc taki „przegląd”, sprawdzając jak się sprawy mają, możemy podejmować świadome prozdrowotne decyzje i działania, których celem jest nasz życiowy dobrostan.  Dobrostan, czyli stan, na którym nam wszystkim tak bardzo zależy. Stan, dzięki któremu mogę budować dobre, zdrowe i szczęśliwe życie. Stan, w którym celem nie jest samo zdrowie, rozumiane jako brak choroby, ale przede wszystkim poczucie witalności, życiowej pozytywnej energii, sił niezbędnych do radzenia sobie z wyzwaniami codzienności, poczucie sensu i spełnienia w różnych obszarach naszego życia. To co ważne, a może i najważniejsze, dobrostan to stan, którzy tworzymy sami. Nawet najbardziej sprzyjające warunki zewnętrzne, nie zagwarantują nam odpowiedniego poziomu dobrostanu, jeśli sami nie zadbamy o jego podstawowe filary. Dobra wiadomość jest taka, że uważnie dbając i rozwijając swój dobrostan, mamy również wpływ na dobrostan ludzi wokół nas – dobrostanem się „zarażamy”, jestem pewna, że takiego zarażania nam aktualnie najbardziej potrzeba.

O co i jak musimy zadbać? Jako zwolenniczka holistycznego podejścia do człowieka i fanka nurtu pozytywnego w psychologii i psychiatrii, bazuję na perspektywie, w której dobrostan opiera się na czterech filarach: dobrostanu fizycznego, psychologicznego, dobrostanu w pracy i dobrostanu społecznego. Tę perspektywę wykorzystuję nie tylko w swoim życiu osobistym,  ale również w przeróżnych działaniach w życiu zawodowym, jak np. w Mindgramie, w którym wraz z moim zespołem projektujemy programy prewencyjne i rozwojowe, w oparciu o spojrzenie na dobrostan wielowymiarowo, w którym każdy z wymiarów jest ważny i istotnie wpływa na pozostałe.

Dobrostan fizyczny

Jakkolwiek nie spojrzymy na zdrowie i pozytywne funkcjonowanie na co dzień, nie da się go osiągnąć nie zadbawszy o własną kondycję fizyczną. Dobrostan fizyczny, to suma, nawet najmniejszych naszych codziennych decyzji i wyborów skoncentrowanych wokół tego, w jakiej kondycji jest nasz organizm, nasze ciało. Tu pojawiają się podstawy podstaw – czy odpowiednio się odżywiamy (gdzie spojrzenie na odżywianie to coś więcej niż zdrowa dieta), czy jesteśmy aktywni fizycznie (z ogromnym naciskiem przede wszystkim na ilość czasu, w którym nie siedzimy), czy śpimy odpowiednią ilość godzin i jakiej jakości jest nasz sen, czy regularnie robimy badania kontrolne. Kiedy wrócimy do wspomnianego wyżej zmęczenia czy wycieńczenia sytuacją pandemiczną, wydaje się, że to właśnie w tych obszarach możemy być bardzo sprawczy – czy i jak ładujemy swoje wewnętrzne baterie, w jaki sposób regenerujemy się? Zmęczony organizm potrzebuje regeneracji. Zmęczony organizm potrzebuje naszej uważności na sygnały, które nam wysyła.

Dobrostan psychologiczny

Czyli wszystko to, co składa się na to, w jakiej kondycji jest nasz psyche. Wszystko to, na co bardzo negatywnie oddziaływała pandemia – nasza umiejętność radzenia sobie ze stresem, świadomość własnych emocji i stanów emocjonalnych, konstruktywne przeżywanie i wyrażanie emocji, radzenie sobie ze zmianami etc. I choć człowiek jest stworzeniem, które potrafi zaadaptować się do niemal każdej sytuacji, tylko wrażliwość i uważność na samopoczucie emocjonalne swoje i innych, może pomóc nam reagować na bieżąco, podejmować działania, dzięki którym znacząco obniżamy chociażby poziom stresu czy zakres jego negatywnych konsekwencji. To również świadomość, że w każdej chwili, jeśli ta tego wymaga, powinniśmy i możemy zwrócić się o pomoc do specjalistów w obszarze zdrowia psychicznego. Jednym z najbardziej pozytywnych skutków pandemii, jest wg mnie zwiększenie społecznej świadomości profilaktyki zdrowia psychicznego, świadomości, że skorzystanie np. z pomocy psychologicznej, jest czymś absolutnie naturalnym, potrzebnym, a czasami niezbędnym.

Dobrostan w pracy

Według ekspertów z Instytutu Gallupa to właśnie dobrostan w pracy ma prawdopodobnie największy wpływ na to jak funkcjonujemy na co dzień. I to właśnie miejsce pracy, jest tym miejscem, w którym o dobrostan i kondycję psychofizyczną powinniśmy zadbać w pierwszej kolejności, zwłaszcza w trakcie i po pandemii. Jeśli jesteśmy liderami, to właśnie na nas spoczywa ogromna część odpowiedzialności za to jak naprawdę czują się ludzie. Tym bardziej powinniśmy zaczynać od siebie – być wzorem i przykładem, ambasadorem, influencerem, czy edukatorem, który przekona nasze zespoły do zadbania o siebie. W obszarze dobrostanu w pracy przykład zawsze idzie z góry, jeśli tworzymy środowisko sprzyjające zdrowym i konstruktywnym praktykom, mamy szansę tworzyć efektywne zespoły, w których pracują zaangażowani i spełnieni ludzie.

Dobrostan społeczny

Jakość naszych relacji z innymi, to niezwykle silny czynnik budujący dobrostan i poczucie szczęścia. Czy mamy wokół siebie ludzi, którzy wysłuchają nas w potrzebie? Czy możemy się zwrócić o wsparcie, kiedy będziemy tego potrzebowali? Czy w dobie pracy zdalnej i cyfrowych interakcji zadbaliśmy o najistotniejsze – kontakt z drugim człowiekiem? I w końcu, czy mamy dla innych czas, w którym możemy w pełni uważnie pogłębiać nasze relacje? Te pytania zostawiam nam do refleksji. Tutaj koło dobrostanu właściwie nam się zamyka – dobrze jest zacząć od siebie. Jednak czasem do tego by zacząć, potrzeba życzliwego człowieka obok.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI