Mocni w genbie

Rekrutacja na produkcję w firmie Toyota

Stare wyzwania, nowe podejście

Zmiany planów produkcyjnych, nieustannie wpływające na liczbę rekrutowanych osób, grono interesariuszy zaangażowanych w proces (HR, produkcja, agencje pracy), dziesiątki lub nawet setki nowych pracowników napływających do firmy, tworzy niezwykle dynamiczne i ciągle zmieniające się środowisko, które niejednego przyprawiłoby o ból głowy, a mi od kilkunastu lat daje energię do mierzenia się z tym trudnym tematem.

Z artykułu dowiesz się:

  • Jaki charakter powinna mieć współpraca pomiędzy produkcją a HR?
  • Na czym polega rola skutecznego działu HR?
  • Co może być kluczem do przeprowadzenia sprawnej i udanej rekrutacji?

 

Mikołajek, tytułowy bohater opowiadań Sempe i Goscinnego, opisując swoje przygody, jakie przeżywa z kolegami – grubym Alcestem, osiłkiem Euzebiuszem, płaczliwym Ananiaszem i innymi – często kończy je słowami: „Świetnie żeśmy się bawili!”.

Zazwyczaj oznacza to, że wszystko skończyło się wielką draką, wszyscy krzyczeli, płakali, bili się, a dorośli rwali włosy z głowy. Od kilkunastu lat zajmuję się rekrutacją do firm produkcyjnych i czasami czuję się jak wspomniany Mikołajek. Rekrutacja to żywioł. W firmach produkcyjnych, gdzie rekrutacje mają często charakter masowy, liczba wyzwań, z jakimi trzeba się zmierzyć, jest przeogromna. Podzielę się doświadczeniami i refleksjami z wielu lat rekrutacji i opiszę rozwiązania oraz narzędzia, które pomagały stawiać czoła wyzwaniom. Dzięki nim chociaż czasami mogłem być, tak jak wspomniany Mikołajek, „zadowolony, jak nie wiem co”.

REKRUTACJA W CZASACH PROSPERITY

Firmy produkcyjne mają różne podejście do procesu rekrutacji. Znam firmę, w której dział HR do końca nie wiedział, ile osób w niej pracuje, ponieważ zamówienia do agencji pracy składali mistrzowie produkcji i nikt nie wnikał w to, w jaki sposób rekrutowani są pracownicy – ważne, że na początku zmiany meldowali się na portierni firmy. W większości znanych mi organizacji za rekrutację odpowiadał jednak HR, a w firmie, dla której pracuję obecnie (Toyota), plany rekrutacyjne przygotowywane są z dokładnością co do dnia i osoby na dwa lata do przodu.

Patrząc wstecz na moje doświadczenia z rekrutacją, przyznaję z pewnym smutkiem, że współpraca między produkcją a HR przybierała czasami charakter konfrontacyjny, a nie kooperacyjny. W efekcie HR dwoił i troił się, by pozyskać nowych pracowników, a działy produkcyjne załamywały ręce nad jakością kandydatów, a nawet posuwały się do przypuszczeń, że wszyscy najlepsi kandydaci pozostali poza bramami zakładu, zaś dział personalny dokonał w procesie selekcji najgorszych możliwych wyborów.

Obecny rynek pracy nie pomaga rekruterom zasypiać w spokoju. Wskaźnik bezrobocia w Polsce należy do najniższych w Europie (3,7% w czerwcu 2018 r. według Eurostatu). W gminie, w której działa nasza firma, w maju 2018 r. było, według oficjalnych danych, 460 bezrobotnych. To mniej niż liczba wolnych miejsc pracy, jakie musimy obsadzić w najbliższych miesiącach tylko w naszym zakładzie, a przecież dookoła cały czas powstają nowe firmy, a istniejące się rozbudowują. Według Barometru

Manpower na III kwartał 2018 r. prognoza zatrudnienia netto w branży produkcyjnej wynosi ponad 20% i jest najwyższa od czasu wybuchu kryzysu w 2008 r. Kwitnąca gospodarka cieszy wszystkich, ale osobom odpowiedzialnym za nabór pracowników stawia niezwykle wysokie wymagania.

W takiej sytuacji ogromnym wyzwaniem staje się przyciągnięcie kandydatów i zaintereso...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "HR Business Partner"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
  • Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
  • ...i wiele więcej!

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI