Chociaż memy z natury są prześmiewcze, na pierwszy plan wysuwają się kpiny z bezsensownych pytań podczas rozmów rekrutacyjnych, benefitów, które nigdy nie odpowiadają faktycznym potrzebom, oraz podwójnego życia każdej kultury organizacyjnej – tej wewnętrznej i tej employer brandingowej. Jeśli zaś spojrzymy na rolki przedstawiające, jak wyglądałyby rozmowy rekrutacyjne, gdyby obie strony mówiły prawdę, można się pośmiać do rozpuku, słysząc, jak bardzo każda ze stron nagina rzeczywistość na co dzień.
Brzmi znajomo? Czy rzeczywiście tak jest? A jeśli tak, to czy nadal musi tak być?
Znalazłam się w dość unikatowym położeniu doradczyni zawodowej, która ściśle współpracuje z rekruterami, by poznać ich potrzeby i wymagania. Jednocześnie kładę największy nacisk na kandydatów i maksymalizację ich szans na zdobycie pracy. Realizujemy to poprzez korektę CV, pozycjonowanie profilu na LinkedIn, networking czy ćwiczenie rozmów kwalifikacyjnych. Dzięki temu współpracowałam z ponad 800 osobami, co uważam za całkiem sporą próbę badawczą, która pozwoliła mi uzyskać wartościowy feedback dla branży HR. O tym feedbacku oraz o tym, co można z nim zrobić, przeczytacie w tym tekście.
Co kryje się – według rynku – za literkami HR?
HR – Human Resources, zasoby ludzkie – czym jest i jaką rolę odgrywa w organizacji, jest dla nas oczywiste. Jednak opętani „klątwą wiedzy” zakładamy, że jest to równie oczywiste dla reszty świata. Jestem gotowa się założyć, że nie każdy pracownik Twojej firmy wie, jak rozwinąć te dwie litery. Co gorsza, świadomość społeczna na ten temat jest jeszcze niższa.
Według corocznego badania SW Research1, dotyczącego zaufania do różnych profesji, HR-owiec/rekruter zajmował 36. miejsce na 40 możliwych. W zeszłym roku, przy okazji debiutu w rankingu, to miejsce by...