Dzisiejsza rzeczywistość, smutna rzeczywistość
Ileż to już razy mówiło się o tym, że HR ma być partnerem w biznesie. Słowa, głównie słowa. Wzniosłe hasła. W praktyce różnie. Bardzo różnie. Weźmy pierwszy przykład z brzegu. Szef sprzedaży potrzebuje „na już” dwóch handlowców. Zespół HR śpieszy na pomoc. Nie pierwszy raz przecież w rekrutacji pomaga. Umawia spotkanie z Szefem sprzedaży. Pyta, co włożyć do ogłoszenia. Jakie wymagania. Słyszy: „doświadczenie minimum 5-letnie w sprzedaży”, „wysoka motywacja do pracy”, „sales ma być dynamiczny w swoich działaniach” no i ma „umieć sprzedawać”. Byłbym zapomniał. „Ma mieć fantastyczne umiejętności negocjacyjne” i „sprawność w zamykaniu transakcji”. Co robi zespół HR? Grzecznie, na karteczce spisuje wymagania...