Efektywność osobista. Jak pracować mądrzej, a nie ciężej?

Temat Numeru Otwarty dostęp

Marzenie ściętej głowy – wydłużyć dobę, aby mieć więcej czasu na zrobienie wszystkiego. A szczególnie tych rzeczy, które każdego dnia wpisujemy do kalendarza, ale z jakiegoś powodu nie udaje się ich zrealizować i przepisujemy je na listę zadań do zrobienia kolejnego dnia. Bo gdyby tylko było więcej czasu, to na pewno bym je odhaczyła. Tylko czy aby na pewno?

Z pojęciem efektywności osobistej zetknęłam się kilka lat temu, kiedy to pochłonięta zatrważającą liczbą zadań i projektów próbowałam zrobić wszystko najlepiej, jak potrafię, i w terminie, ale nijak udawało mi się to osiągnąć. Zawsze było coś, co na koniec dnia zostawało, a ja kończyłam z poczuciem niedoczasu oraz frustracji, że po raz kolejny muszę zabrać pracę do domu. I wtedy to zaczęłam się interesować tematem zarządzania sobą w czasie. Na wstępie zaznaczę – nie znajdziesz w tym tekście cudownych metod, które z dnia na dzień odmienią Twoje życie. Każde wspomniane przeze mnie narzędzie przyniesie rezultaty, jeśli zaczniesz z niego REGULARNIE korzystać, a gdy zauważysz pewne trudności, zastanowisz się, co robić inaczej i spróbujesz wdrożyć zmiany. Ja efekty danej metody dostrzegałam niekiedy dopiero po kilku tygodniach, bo najpierw mój umysł musiał zaakceptować nowy sposób działania, a następnie potrzebny był czas na wytworzenie nawyku. 

Z tego powodu kontynuuj czytanie mojego tekstu, jeśli jesteś gotów na ciężką pracę, która, mogę obiecać, przyniesie z czasem efekty. Analogicznie – przejdź do artykułu kolejnego autora, jeśli oczekujesz ode mnie szybkich i bezbolesnych rad. Magikiem nie jestem, dlatego nie sprawię, że Twoja doba wydłuży się dwukrotnie, ale mogę podpowiedzieć, jak działać, aby ciągu 24 godzin pracować… nie, nie, nie – nie więcej, ale zdecydowanie mądrzej!

Przed Tobą kilka wskazówek, które pomogą Ci uporać się z syndromem tzw. biegania z pustą taczką.


Mindset to podstawa


Moją pracę nad efektywnością osobistą rozpoczęłam od zmiany sposobu myślenia i rozprawienia się z mitami na temat zarządzania sobą w czasie. Według mnie to podstawa. Nie zmienisz sposobu działania, jeśli nie wpłyniesz na swój umysł.

 

Mit 1 „Nie mam czasu”


Niech pierwszy rzuci kamień ten, kto nie używa go w swojej pracy lub nie słyszy go od współpracowników. Najpopularniejsza wymówka w korporacyjnym świecie, której przez długi czas sama byłam niewolnikiem, aż do momentu, gdy natrafiłam na słowa Timma Ferrisa, autora bestsellera 4-godzinny tydzień pracy, który powiedział mniej więcej coś takiego: „Jeśli mówisz mi, że nie masz czasu, odpowiem Ci – MASZ! Po prostu brakuje ci priorytetów”. 

Oto perspektywa, do której przyjęcia serdecznie Cię zapraszam – Twoje „nie mam czasu” nie wynika z tego, że Ci go faktycznie brakuje, ale że w danym momencie zajmujesz się innymi sprawami, bo właśnie taki a nie inny nadałeś im (Ty lub twój szef) priorytet do realizacji. Z jakiegoś powodu są dla Ciebie pilniejsze (choć nie zawsze ważniejsze) aniżeli inne, alternatywne zadania. Przykładowo – masz do wykonania codzienny trening rozpisany przez trenera personalnego. Jednocześnie zobligowałeś się do napisania artykułu do magazynu „HR Business Partner” i przesłania go do redakcji maksymalnie jutro. Rezygnujesz więc z wykonania treningu, ponieważ dziś już nie znajdziesz na niego...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    HR Manager, Trener, Właściciel firmy HR Mania, ponad 12 lat doświadczenia w obszarze Zarządzania Kapitałem Ludzkim w dużych organizacjach. Kontakt: karolina@hrmania.net