Świat, który pędzi
Jeszcze kilka lat temu tempo zmian technologicznych było znacznie wolniejsze, co pozwalało na stabilne planowanie rozwoju kompetencji i kariery. Dziś żyjemy w czasach IV rewolucji przemysłowej – a właściwie nieustającej i ciągle przyspieszającej rewolucji technologicznej.
Inżynierowie pracujący przy rozwoju sieci muszą nie tylko nadążać za kolejnymi generacjami – od 2G po widoczne już na horyzoncie 6G – lecz także opanowywać coraz to nowsze języki programowania i freamworki. Poza klasycznymi C, C++ czy Pythonem, w projektach pojawia się także GO i dziesiątki nowych bibliotek. Do tego dochodzą rozwiązania chmurowe, które dziś stanowią integralną część architektury sieciowej, oraz AI, które nie tylko automatyzuje działanie sieci, lecz także wspiera inżynierów w analizie zgłoszeń i tworzeniu kodu.
Nie chodzi już o przewagę konkurencyjną – chodzi o przetrwanie. Kompetencje techniczne dezaktualizują się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, a wiedza zdobyta na studiach czy w poprzednich rolach po kilku miesiącach wymaga aktualizacji i uzupełnienia. W takiej rzeczywistości rozwój przestaje być opcją –
staje się obowiązkiem. Dla pracownika, który chce pozostać w branży, i dla organizacji, która chce utrzymać się na rynku.
Obecnie nie wykształcenie i dyplom, a zdolność zdobywania nowych umiejętności będzie kluczem do sukcesu.
Wspólny kierunek, indywidualne ścieżki – jak budujemy kompetencje przyszłości
Upskilling to dziś nie modny slogan, a kluczowy element str...