HR na szpilkach by Monika Smulewicz. Część 19. Czterodniowy tydzień pracy. Konieczność dziejowa czy modna fanaberia?

Prawo pracy w praktyce

W XXI w. coraz więcej państw zaczęło rozważać i testować wdrożenie regulacji pozwalających na skracanie czasu pracy, np. do czterech dni w tygodniu. Orędownicy takich rozwiązań argumentują, że przepracowanym ludziom potrzebny jest czas na odpoczynek, bycie ze swoimi bliskimi. Na poparcie tych tez przywołują zestawienia godzin pracy, z których wynika, że generalnie pracujemy coraz więcej, a to wiąże się z ryzykiem wypalenia zawodowego i spadkiem efektywności z przemęczenia. Nałożyły się na to efekty pandemii, bo uświadomiły całe rzesze pracowników, jak ważne jest zachowanie równowagi między pracą a życiem prywatnym i odpoczynkiem. Czy jednak wszystkie firmy są w stanie działać w skróconym czasie pracy? Czy gospodarki państw stać na sprostanie takim oczekiwaniom?

Chcesz lepiej poznać ten temat? Zapraszamy na Kongres Profesjonalistów HR!

Nienowe idee

Pomysły takie, trzeba przyznać, nie są nowe. Odwiecznym postulatem wszystkich lewicowych partii jest ulżenie pracownikom. Socjaliści wszelkiej maści, a z nimi związkowcy, zawsze podkreślali, jak bardzo na sercu leży im dobro pracowników. Wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy to po prostu kolejny krok na tej drodze. Tak jak w XX w. udało się wprowadzić 8-godzinny dzień pracy i wolne weekendy, tak teraz przyszła kolej na dalsze działania. Jako pewien paradoks jawi się to, że 8-godzinny dzień pracy w USA został wprowadzony przez człowieka uważanego za ikonę kapitalizmu. To właśnie Henry Ford uznał, że robotnicy w jego fabrykach są bardziej efektywni, kiedy są wypoczęci. Oprócz chorobowego i płatnych urlopów od 1926 r. zak...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "HR Business Partner"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
  • Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
  • ...i wiele więcej!

Przypisy