Czy umiałbyś zareagować?
Czy gdyby dzisiaj Twój pracownik powiedział np., że spłonął mu dom, musi natychmiast ratować dobytek rodziców od powodzi, jego żona otrzymała bardzo złą diagnozę badań lub będzie się rozwodził – umiałbyś odpowiednio zareagować? Jak to jest, że robimy cykliczne testy przeciwpożarowe swoich biurowców, ucząc pracowników ewakuacji, a nie sprawdzamy, czy nasi menedżerowie wiedzą, jak zareagować, gdy ich podwładnego dosięga kryzys? Tutaj można by odbić piłeczkę i powiedzieć, że to nie kierownik jest od rozmowy, a chociażby dział HR czy sam HR business partner. Jednak to najczęściej bezpośredni przełożony jest na pierwszej linii frontu i zna swoich ludzi od podszewki, dlatego hipokryzją byłoby tutaj przerzucanie tematu na kogoś innego. Kolejną kwestią jest też oczekiwanie od menedżera empatii i faktycznie sprawnego pokierowania rozmową. Jeśli jest niewystarczająco doświadczony w kierowaniu zespołem, taka rozmowa może go zwyczajnie przerosnąć, dział HR zaś może nie mieć narzędzi, wiedzy czy uprzednio przygotowanych metod działania, by chociażby mu podpowiedzieć, co mówić, a o czym absolutnie nie wspominać.
Komunikacja kryzysowa a komunikacja w kryzysie
Znaczna część firm nie ma najmniejszej wiedzy o komunikowaniu w sytuacjach kryzysowych, zarówno pod względem zewnętrznym i potencjalnej PR-owej utracie wizerunku, jak i wewnątrz organizacji, gdy musimy poinformować pracowników o często trudnych decyzjach związanych z daną sytuacją. Ba, a tym bardziej z komunikacją z samym poszkodowanym pracownikiem. Rozbijmy te poszczególne aspekty.