68 proc. firm IT doświadcza poważnych kryzysów kilka razy w ciągu roku.

Jak wygląda praca osób, które odpowiadają za ich rozwiązywanie?

Aktualności

Poważne kryzysy IT to problem, który dotyka zdecydowanej większości firm. Według xMatters 82 proc. przedsiębiorstw przyznaje, że przede wszystkim wiążą się one ze stratami przychodów. Szacuje się, że problemy z systemem IT przedsiębiorstwa trwające godzinę przynoszą 100 tys. dolarów strat. Jeśli są bardzo poważne, mogą być nawet dziesięciokrotnie wyższe. Prawie połowa (49 proc.) firm informuje o kryzysie w sposób manualny. - Zarządzanie kryzysowe tymczasem zostawia pole dla automatyzacji, która pozwala skrócić czas trwania kryzysu i tym samym zaoszczędzić wiele pieniędzy - mówi Magdalena Cebula, kierownik ds. zarządzania incydentem z Capgemini.

Coraz więcej firm zdaje sobie sprawę z tego, że należy odpowiednio przygotować się do kryzysów, które mogą wystąpić, by móc szybciej zareagować w razie potrzeby. Połowa z nich (52 proc.) stworzyła komórki, złożone najczęściej z czterech pracowników, które odpowiadają za zarządzanie kryzysami. Ich zadaniem jest doprowadzenie do możliwie szybkiego rozwiązania występującego problemu. Najlepiej w czasie poniżej 60 minut. Choć 76 proc. przedsiębiorstw przyznaje, że osiągnięcie tego celu zwykle nie jest możliwe.Co jednak z firmami, które nie chcą tworzyć dodatkowego zespołu ludzi, którzy będą odpowiadać za zapobieganie kryzysom i skuteczne ich zażegnywanie?

Rozw...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy