Różnorodność w firmie przepisem na zgrany zespół. Case study: Leżę i Pracuję

Od czego się zaczęło?

Majka Lipiak, założycielka, fundatorka i pierwsza prezeska Leżę i Pracuję, w 2015 r. odpowiedziała na zawartą w poście na Facebooku prośbę. Dotyczyła ona pomocy przy odnowieniu mieszkania, którego lokatorem był Artur. W wyniku skoku do wody doznał on urazu rdzenia kręgowego, skutkującego paraliżem czterokończynowym. Od tego czasu całe dnie spędzał w pozycji półleżącej, a jego jedynym „oknem na świat” był komputer. Po krótkiej rozmowie Majka zapytała go, czym zajmuje się zawodowo. Odpowiedział: „Nie ma pracy dla takich jak ja”. 
Większość ludzi w takiej sytuacji poczułaby się głupio, speszyła się. Majka jednak spojrzała na sytuację Artura bez uprzedzeń i stereotypów, poświęciła jej więcej uwagi i wysiłku. Wykazała się głęboką empatią, ale „odwróconą” – postawiła nowego znajomego w swojej sytuacji. Majka pracowała wtedy w agencji marketingowej. Wykonywała pracę umysłową przy użyciu komputera. Widziała, że Artur jest sprawny umysłowo, świetnie radzi sobie w świecie cyfrowym, w social mediach. Cóż więc stałoby na przeszkodzie zatrudnienia Artura na podobnym stanowisku? W teorii nic, w praktyce: stereotypy i awersja społeczeństwa.
 

Właśnie wtedy zrodziła się idea stworzenia miejsca pracy, w którym po pierwsze – zatrudnianie odbywałoby się inkluzywnie, po dr...