Zarówno na świecie, jak i w Polsce prognozuje się, że praca zdalna będzie coraz bardzo popularna:: tylko w ubiegłym roku populacja telepracowników urosła w USA o prawie 12%. Jak grzyby po deszczu, zwłaszcza w branży technologicznej, pojawiają się organizacje, które w ogóle nie posiadają biura, a wszyscy pracownicy pracują z dowolnych miejsc na świecie (np. Automattic, Buffer, Crossover).
Zachcianka pracowników?
Przyczyn tego trendu można dopatrywać się w preferencjach samych zatrudnionych. Pracą zdalną bowiem, przynajmniej w częściowym wymiarze godzinowym, jest zainteresowana ponad połowa polskich pracowników oraz aż 80–90% Amerykanów. Nie dziwi więc fakt, że pracodawcy starają się nadążyć za tymi upodobaniami. Rozważania te warto jednak pociągnąć o krok dalej i zastanowić się:
- Skąd wziął się fenomen telepracy?
- Jak ma się on do interesów organizacji?
- Czy praca zdalna to tylko zachcianka współczesnych pracowników i smutny obowiązek pracodawców, czy też można ją postrzegać jako szansę na realizację celów personalnych i biznesowych?
Stereotyp pracownika zdalnego
Panuje przekonanie, że praca zdalna oznacza dla pracowników „luźniejsze dni” w pracy, czasami nawet zbliżone do dodatkowego urlopu. Większości osób, myślących o „pracowniku zdalnym”, staje przed oczami rozleniwiony osobnik z pokolenia millennialsów, wylegujący się na kanapie w rozciągniętym dresie, który jedną ręką sporadycznie odpisuje na wiadomości na komunikatorze na laptopie służbowym, drugą zaś przełącza kanały na telewizorze i je chipsy. W takim scenariuszu na pracy zdalnej korzystałby pracownik, ale nie organizacja. Okazuje się jednak, że takie wyobrażenie w większości przypadków ma niewiele wspólnego z rzeczywistością: zupełnie inne pobudki skłaniają pracowników do forsowania idei pracy zdalnej. Co więcej, te prawdziwe motywy okazują się być wyjątkowo korzystne dla organizacji.
Pełna koncentracja? Poza biurem!
W jednej z warszawskich firm z branży IT impulsem do wprowadzenia częściowej pracy zdalnej były następujące obserwacje, dokonane przez zespół HR:
- Sale konferencyjne często były okupowane przez pojedynczych pracowników, którzy zamykali się w nich tylko po to, aby móc się na czymś skupić.
- Inni pracownicy, aby zrealizować ten sam cel, zjawiali się w biurze wyjątkowo wcześnie (kiedy nikogo jeszcze nie było) lub zostawali po godzin...